PokredzieBannerDlugi

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Zawodnicy od lat jeżdżą z niedoleczonymi urazami. Specyfika naszego sportu jest taka, że w wielu przypadkach można to zrobić bez powodowania zagrożenia. Sam to robiłem jako zawodnik i te mecze wychodziły mi różnie. Kiedy było źle, to też dochodziłem do wniosku, że nigdy więcej, ale i tak startowałem. Naprawdę nie widzę tu idealnego rozwiązania.

Mariusz Staszewski

żółta-kartkaNo i wydumali. Trwało to trzy miesiące. To tyle co ciąża u bałtyckiej foki. Co się urodziło? Ni pies, ni wydra. Bo i cała ta ciąża to coś, jak ta śliczna foczka zgwałcona przez zgraję biednych, wychudzonych kundli. - Większość klubów chciała jeszcze niższego KSM-u - może ripostować prezes Witkowski. W niektórych pewnie chcieliby minimalnego 34, a maksymalnego 36. Zmierzamy więc do likwidacji KSM-u w roku 2014 poprzez... jego przykręcenie w roku 2013. To coś jakby jechać na wyjazd do Gorzowa przez Białystok. Ale najlepsze jest co innego. Dajcie odważnego, który położy dziś swoją głowę pod tym, że za rok ta sama grupa, o tej samej porze, nie zbierze się ponownie i nie stwierdzi, że w dobie kryzysu likwidacja KSM-u doprowadzi nasz żużel na skraj przepaści. I będą mieli na to argumenty.

To wcale nie takie niedorzeczne. Skoro rok temu uważano, że 10 drużyn to optymalna ilość, KSM jest koniecznością, a rozbudowana ZZ-tka panaceum na pech... To, że nowy regulamin już zapisano także nie daje żadnej gwarancji. Papier jest cierpliwy, a w naszym żużlu lex retro jak najbardziej agit. Bo regulaminy są dla tych, którzy je spisują. Przykład, choćby w zapalnym momencie ostatniego sezonu, kiedy wymyślono powtórkę meczu półfinałowego w Toruniu, a szef ligi w odrębnym piśmie, sypiąc paragrafami jak z rękawa, w uczony sposób wykazał, że regulamin nie ma zastosowania dla władz ligi, bo skoro same go tworzą, to dowolnie mogą go zmieniać. I wszystko zgodnie z literą prawa.

KSM 40

Z naturalnych względów to ten przepis wywołał najwięcej emocji. Kibice pobudowali już wirtualne dream teamy, co mniej kumaci prezesi także, a tu... Rene Bach. Niby tylko jedno "oczko" różnicy, ale w tym wypadku aż jedno. Według słów prezesa Andrzeja Witkowskiego grupa ekspertów proponowała limit 41, ale "większość klubów chciała KSM na poziomie 39". Pomiędzy wartościami 39 a 41 pole manewru jest bezkresne jak mickiewiczowski przestwór oceanu. Można było jeszcze ustalić 39,87 albo 40,32. I to dlatego czekaliśmy trzy miesiące?


Swoją drogą, ciekawe, jaka to większość tak optowała za równaniem w dół? Sparta, Polonia, Gniezno - zapewne. Mający handicap Szombierskiego Włókniarz, być może. Bezhampelowa Unia? Toruń, któremu wcale nie w smak wypuszczać Warda? "Będący w szoku" Gorzów? Falubaz, którego kibice klną teraz na czym świat stoi, a prezes Dowhan naiwnie wierzył, że KSM w ogóle zniknie. "Królowa polowania" z Rzeszowa, gdzie obok Crumpa przymierzani są i Gollob, i Hampel, i Pedersen? Wyjdzie na to, że tradycyjnie szalę przeważył ten najsprytniejszy z lisów.

- Jeżeli zrobilibyśmy wysoki górny KSM, rozpoczęłaby się walka i gonienie za zawodnikami - wyjaśnia swoje poparcie dla nowego KSM-u trener Marek Cieślak. To jedna strona medalu. Najlepsi i tak żądają kosmicznych sum. Druga strona jest taka - i to rozbraja wielu fanów najbardziej - że wskutek przykręcenia regulaminowej śruby "paniskami" stają się takie gwiazdy jak Davidsson, Chrzanowski, Jabłoński, Jankowski, Czerwiński, Lampart czy Brzozowski. - Panie prezesie, za 300 tysięcy to ja jeździłem rok temu. Ja nie jestem byle kto, ja mam KSM 2,80. Takich jak ja, ma pan jeszcze dwóch w całej lidze.


Osiem - symbol doskonałości

Tak przynajmniej jest w numerologii. Czy w naszym ekstraligowym żużlu, tutaj już zdania są podzielone. Ograniczenie liczebności ekstraligowych ekip do ośmiu zebrało mniej więcej tyle samo pochwał co nagan. Argumentów i za jedną, i za drugą opcją nie brakuje. Większość jest ciężko weryfikowalna. Jedno wszak nie podlega naszym zdaniem dyskusji. Mamy kolejny rok i kolejną zmianę tego najprostszego i najbardziej widocznego przepisu. Osiem, dziesięć, znowu osiem... A w I lidze siedem (sic!) drużyn. Za dwa lata pewnie okaże się, że optimum to dziewięć. Dla kibica - "szarego" kibica, a nie fanatyka żużla, bo o takich przecież trzeba walczyć najbardziej - jawi się to niczym jakaś papka. Zmieniana podług aktualnego widzimisię tych, którzy akurat do regulaminu się dorwali. To zawsze marketingowy strzał w kolano.

- Okazało się, że jest za drogo - tłumaczy swój punkt widzenia na tę zmianę trener mistrzów kraju. - Na większe wpływy ze sprzedaży biletów nie ma co liczyć, bo one nie pokrywają kosztów działalności klubu. To znaczy co, rok temu kluby nie wiedziały jak wygląda stosunek kosztów do dochodów z tych dodatkowych spotkań? Żółta kartka za brak wyobraźni.

Jeżeli już optować za powrotem do ośmiu ekip, to widzimy tu inny argument. Jeszcze bardziej przyziemny. Czy mamy aż tylu zawodników, którzy ten ekstraligowy poziom są w stanie zagwarantować? Ale o tym rok temu również wiedziano. I jeśli uznano, że długofalowo więcej drużyn i więcej meczów przyniesie korzyść lidze, to czy jeden sezon jest wystarczającym okresem, by zmieniać tak drastycznie zdanie? I jakie to wystawia świadectwo działaczom?

Padają opinie, że gdyby KSM zniknął już teraz, to bogaci obkupiliby się po dachy, a biedni, nabrawszy kredytów, ponieśliby niechybnie klęskę tak sportową, jak i finansową. Sztucznie wyrównano więc nieco szanse, żeby każdy coś stracił. Jest to jakiś argument. Ale skoro całemu przedsięwzięciu przyświecała idea ochrony słabszych, to dlaczego jednocześnie uraczono ich... spadkiem aż trzech drużyn? Co to spowoduje, nietrudno odgadnąć. Spadek to utrata pieniędzy z praw telewizyjnych, mniej wpływów z biletów, a w naszych realiach często także odejście strategicznego sponsora. Dopiero teraz zacznie się jazda bez trzymanki. Z Bydgoszczy już słychać nawoływania, by w obliczu nowych reguł gry formułę "zastaw się, a postaw się", jako jedyną deskę ratunku, wcielić błyskawicznie w czyn. I albo uda się utrzymać, albo kamień na kamieniu nie zostanie.

Sztuka dla sztuki

Przeniesienie biegu juniorskiego z pierwszego na drugi oraz bardziej medialny niż realny pomysł z żółtymi i czerwonymi kartkami traktujemy jako ciekawostkę ornitologiczną. Pierwsze to tylko kosmetyka (skoro już zmieniać, to dlaczego nie na bieg nr 7?), drugie zaś - obyśmy byli złymi prorokami, ale oglądać sędziego Najwera doposażonego w kartki, to jak siedzieć z piwkiem na tarasie czekając na tornado.


Plusy dodatnie

Ganiliśmy, to teraz będziemy chwalić. Pierwsze i najważniejsze: jeżeli faktycznie do 2015 r. zostanie zachowana ciągłość tej ewolucji, a potem na długie lata regulamin w docelowym kształcie ani drgnie - pierwsi pogratulujemy wizjonerom. Tylko, że jak na razie nikt rozsądny nie postawi złamanego szeląga na to, że do 2014 r. decyzyjne gremium jeszcze trzy razy czegoś nie zmieni.

Próba toru. W końcu, chciałoby się zakrzyknąć. Pod koniec sierpnia, kiedy prace nad regulaminem ruszały, wyśmialiśmu tu argument, jaki padł znad prezydialnego stołu, mówiący o braku jednomyślności co do próby toru, gdyż "podniesie ona koszty organizacji meczu". Dobrze, że dziś trener mistrzów Polski zabrał głos w tej sprawie. Teraz przynajmniej wiadomo  co naprawdę legło u podstaw oporu przeciwko torowej próbie. Kto chce, bez trudu odnajdzie.

Zastępstwo zawodnika. Przypomnijmy: teraz będzie mogło być stosowane tylko za dwóch najlepszych zawodników w drużynie, a średnie biegowe będą obliczane po 9. i 18. rundzie. Szału nie ma, ale uznajemy to za krok w dobrą stronę. ZZ-tka w obecnym kształcie to była - niechaj nas Ekstraliga ciąga po sądach, ale napiszemy bez ogródek - patologia. Czy w myśl nowych przepisów Davidsson lub Świderski załapaliby się na listę zastępowanych? Raczej nie. I to jest pozytywne. Bardziej frapuje nas co innego. W mijającym roku potrafiono jako zdolnego do jazdy zgłosić chłopaka z potrzaskaną miednicą, a z drugiej strony zdrowi zawodnicy w sobotnie popołudnia zaczynali "pokasływać" i w trybie natychmiastowym otrzymywali stosowne zaświadczenia. Pod każdym ktoś się podpisał. Wszystko w zgodzie z regulaminem. Czy coś się w tym zakresie zmieni?

Komisarz Rex od torów i ekstraligowy "gość" w niższej lidze - to się może sprawdzić. Może, ale nie musi. W tej drugiej kwestii ważne jest zdanie klubów I ligi, bo sportowo to one będą głównymi beneficjentami tego dobrodziejstwa, a ich głosu jakby w dyskusji zabrakło. Odnośnie do komisarza, popierając słuszne skądinąd starania prezesa Witkowskiego o ukrócenie torowych przekrętów, poczekamy jednak na przepisy wykonawcze do tej ustawy. Tutaj naprawdę wesoło dopiero może być.

 

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Zawodnicy od lat jeżdżą z niedoleczonymi urazami. Specyfika naszego sportu jest taka, że w wielu przypadkach można to zrobić bez powodowania zagrożenia. Sam to robiłem jako zawodnik i te mecze wychodziły mi różnie. Kiedy było źle, to też dochodziłem do wniosku, że nigdy więcej, ale i tak startowałem. Naprawdę nie widzę tu idealnego rozwiązania.

Mariusz Staszewski

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2025 - zmierz się z najlepszymi!

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2025
1. Orlen Oil Motor Lublin  11 24 +184
2. Betard Sparta Wrocław  11 20 +103
3. PRES Grupa Deweloperska
 10 17 +54
4. Stelmet Falubaz  11 15 -38
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  11  9 -10
6. Krono-Plast Włókniarz  10  7 -21
7. Stal Gorzów  11  5 -117
8. Innpro ROW Rybnik
 11  4 -155
 Metalkas 2. Ekstraliga 2025
1. Abramczyk Polonia
 11  22 +142
2. FOGO Unia Leszno  10  21 +162
3. Cellfast Wilki Krosno  11  16 +49
4. Texom Stal Rzeszów  11  15 -11
5. Hunters PSŻ
  9   8 -52
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 10   5 -99
7. Autona Unia Tarnów  10   5 -91
8. Moonfin Malesa Ostrów  10   3 -100
Krajowa Liga Żużlowa 2025
1. Ultrapur Start Gniezno
 8  16 +93
2. Wybrzeże Gdańsk
 8
 16 +86
3. Pronergy Polonia Piła  9
 14 +58
4. Optibet Lokomotiv  9
 12 +1
5. Trans MF Landshut Devils  9  8 -34
6. Speedway Kraków  10  4 -160
7. OK Kolejarz Opole  9 2 -144

Klasyfikacja SGP 2025 (po 7/10 rund)

1.   Bartosz Zmarzlik
131
2.   Brady Kurtz
122
3.   Fredrik Lindgren
99
4.   Daniel Bewley 97
5.   Jack Holder 86
6. Łotwa duża  Andrzej Lebiediew 59
7.   Max Fricke
59
8.   Robert Lambert 57
9.   Dominik Kubera 51
10. Czechy duzaFlaga  Jan Kvěch 49
11. Mikkel Michelsen 48
12. Anders Thomsen
45
13. Jason Doyle
39
14. Martin Vaculík 39
15. flaga niemiec Kai Huckenbeck 32
16. Leon Madsen 16

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43