PokredzieBannerDlugi

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Zawodnicy od lat jeżdżą z niedoleczonymi urazami. Specyfika naszego sportu jest taka, że w wielu przypadkach można to zrobić bez powodowania zagrożenia. Sam to robiłem jako zawodnik i te mecze wychodziły mi różnie. Kiedy było źle, to też dochodziłem do wniosku, że nigdy więcej, ale i tak startowałem. Naprawdę nie widzę tu idealnego rozwiązania.

Mariusz Staszewski

CzestochowaArenaO czym marzą teraz fani Włókniarza? Żeby jeden Grześ znalazł jak najszybciej nowego pracodawcę, a drugi zechciał jeszcze do nich wrócić. Ten drugi to Grześ Walasek. Aspirujący obecnie do miana najlepszego zawodnika Ekstraligi. Ten pierwszy, to oczywiście Zengota. Aspirujący do... no, mniejsza z tym.
Brutalne, ale prawdziwe. Tak jak brutalne dla fanów CKM-u jest ostatnie miejsce w tabeli oraz fakt, że już po raz czwarty z rzędu ich Włókniarz nie wygrał meczu. Jakaś koszmarna uwertura pięknego zazwyczaj lata. Najpierw tragedia Lee Richardsona, który przecież na torze przy Olsztyńskiej zostawił najlepsze lata swojej kariery. Teraz ta ligowa mizeria, coraz bardziej podszyta widmem spadku. A co gorsze, trybuny coraz bardziej pustawe. To pewne smutne novum, bo doprawdy, pod Jasną Górą miłośnicy speedwaya nie wynik sportowy cenią najbardziej. Przecież nie raz już "Lwy" zbierały baty, a stadion był pełen. Była walka - był szacunek i uznanie. Nawet w minionym, słabiutkim sportowo sezonie, średnia widzów na mecz wyniosła 10,5 tys. Na meczu z Rzeszowem było - optymistycznie patrząc - może 8 tysięcy.

Kibice tracą entuzjazm, bo czują, że czegoś tu brakuje. Nazwisk? Niezupełnie. Przecież nie takie "wynalazki" jeździły przy Olsztyńskiej. I to punktowały. Klub, który odstawia na ławkę etatowego uczestnika Grand Prix (bo jest za słaby), a w trakcie sezonu kontraktuje kolejnego, klub, który ma w swoim składzie Nermarka i Griszę Łagutę, którego chciałby mieć u siebie każdy prezes w kraju (może oprócz Laty), nie jest kadrowo słaby.

Czego zatem brakuje? Może tej iskry? Choćby krzesanej laczkiem dosprzętowionego "Szuminy", wymachującego triumfalnie ręką na kółko przed końcem. Kogoś z lwim sercem i z Lwem w sercu. Kogoś związanego z klubem, kogoś kto da sygnał, kto poderwie. Prawda - Szombierski pojawił się w składzie na Rzeszów. Ba, pokonał nawet Crumpa w swoim pierwszym wyścigu (i atakował Kylmaekorpiego, z szansą na 5-1). Potem był defekt. Nie pierwszyzna niestety u Rafała. Ale, na Boga, chłopak przygotował drugi motocykl, chciał walczyć i... usłyszał, że może już iść pod prysznic. Nie byłem w parkingu, nie widziałem stanu sprzętu "Szuminy", ani nie słyszałem wymiany zdań z menadżerem, ale skoro rozgoryczony zawodnik mówi, że chyba ktoś go tu nie lubi... to chyba coś jest na rzeczy.

Pojechał za to, i to aż cztery razy, kreowany na krajowego lidera częstochowian Grzegorz Zengota. To dopiero okazało się strzałem w kolano. Co lepsze (bądź w tym wypadku gorsze) wielu, jeśli nie większość fanów CKM-u tę szopkę w wykonaniu "Zengiego" przewidziało. Nie globalnie, w skali całego sezonu, ale w tym konkretnym meczu - owszem. I są teraz wściekli. I mają do tego prawo. Bo jak to jest możliwe, że przeciętnie interesujący się żużlem kibic policzył sobie szybko w przeciętnie utalentowanej głowie, że skoro z włoskiego Lonigo do Częstochowy jest 1200 czy 1300 km, a zawody zakończyły się tam w okolicach godz. 23, to "choćby skały srały" - jak mawiała Smerfetka - nie ma opcji, by ex-zielonogórzanin był w pełni sił. A ścigając Crumpa, Walaska, Okoniewskiego, czy nawet obarczonego kilogramem Karpi Kuciapę trzeba się trochę nagimnastykować. Ciut więcej niż walcząc z Covattim, Carpanese, Macaronim i Furgonettim.

Były zatem przesłanki, by poważnie zastanowić się nad roszadami w składzie, tym bardziej, że mecz z parku maszyn oglądał (trenujący w przeddzień w pocie czoła) Mirosław Jabłoński. Pewnie taka kara za trzy "śliwki" w Zielonej Górze. Ale przypomnijmy, że Zengota na swoich domowych śmieciach wykręcił 1,0,t,0. Lepiej zatem. Lepiej nie mówić.

I mówić już nie będą, bo dziś Grzegorz Zengota zablokował fanom możliwość zamieszczania komentarzy na swojej stronie. Była interaktywność, i nie ma. A przecież taki sens facebooka. Oczywiście, niektórzy kibice przegięli. Bo tacy już są kibice. Prymitywizmu i chamstwa nigdy nie popieramy. Z tym że facebook to takie ustrojstwo, które każde wypociny sygnuje imieniem i nazwiskiem autora. O kim więc one świadczą? I kto się winien wstydzić? A tak... a tak to trochę śmiesznie. Bo wychodzi na to, że kiedy jest dobrze, kiedy zdobywa się ważne punkty - kontakt z fanami mile widziany. Kiedy nie idzie - klik, i nie ma.

Lata całe Arena Częstochowa była wzorem jako tor do walki. Stadion, gdzie nawet przegrany mecz dostarczał lwich emocji. Czy tylko nam się tak wydaje, czy nimb owalu, który "spłodził" najpiękniejszą akcję tej planety odchodzi do lamusa? Odchodzi systematycznie, ulegając jakiejś niewidzialnej, brutalnej sile, która za fasadą "nowej jakości speedwaya", osłonięta cieniem hiperpolewaczki, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej upodabnia częstochowski owal do takich skansenów żużla jak Wrocław (pozdrawiamy Czytelnika, który przesłał nam joby na okoliczność takiej nomenklatury toru Sparty. Przyjmiemy każdą ilość). Co jak co, ale jeżeli w Częstochowie jest jedna ścieżka do jazdy, to świat staje na głowie! Czy ktoś za to odpowiada? I o co tu chodzi? Chęć robienia toru przeciwko rywalom, teoretycznie mocniejszym kadrowo, a nie pod swoich? Kac po słynnym meczu z Gorzowem, kiedy przy pełnych trybunach Włókniarz zaczął od 5-25? A może inne względy? Jedni pytają, inni się domyślają, ale jeśli to się nie zmieni, to i jedni i drudzy coraz mniej chętnie będą sięgać do portfela w niedzielne popołudnia. A to już bardzo źle. Zwłaszcza dla klubu notorycznie walczącego o finansowe jutro.

I zażartować tylko można, że ta torowa beznadzieja to już element przygotowań do kluczowego boju we Wrocławiu, gdzie właśnie na takim "czymś" trzeba będzie stawić czoła rozpędzonej i umotywowanej po triumfie nad Falubazem Sparcie. Ale pod Jasną Górą nikomu teraz nie jest do śmiechu.

Pardon, prawie nikomu. "Przebieram się i zapierdzielam" - skwitował w swoim stylu "Slammer" Drabik. Najwyższy czas, panie Sławku.

 

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Zawodnicy od lat jeżdżą z niedoleczonymi urazami. Specyfika naszego sportu jest taka, że w wielu przypadkach można to zrobić bez powodowania zagrożenia. Sam to robiłem jako zawodnik i te mecze wychodziły mi różnie. Kiedy było źle, to też dochodziłem do wniosku, że nigdy więcej, ale i tak startowałem. Naprawdę nie widzę tu idealnego rozwiązania.

Mariusz Staszewski

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2025 - zmierz się z najlepszymi!

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2025
1. Orlen Oil Motor Lublin  11 24 +184
2. Betard Sparta Wrocław  11 20 +103
3. PRES Grupa Deweloperska
 10 17 +54
4. Stelmet Falubaz  11 15 -38
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  11  9 -10
6. Krono-Plast Włókniarz  10  7 -21
7. Stal Gorzów  11  5 -117
8. Innpro ROW Rybnik
 11  4 -155
 Metalkas 2. Ekstraliga 2025
1. Abramczyk Polonia
 11  22 +142
2. FOGO Unia Leszno  10  21 +162
3. Cellfast Wilki Krosno  11  16 +49
4. Texom Stal Rzeszów  11  15 -11
5. Hunters PSŻ
  9   8 -52
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 10   5 -99
7. Autona Unia Tarnów  10   5 -91
8. Moonfin Malesa Ostrów  10   3 -100
Krajowa Liga Żużlowa 2025
1. Ultrapur Start Gniezno
 8  16 +93
2. Wybrzeże Gdańsk
 8
 16 +86
3. Pronergy Polonia Piła  9
 14 +58
4. Optibet Lokomotiv  9
 12 +1
5. Trans MF Landshut Devils  9  8 -34
6. Speedway Kraków  10  4 -160
7. OK Kolejarz Opole  9 2 -144

Klasyfikacja SGP 2025 (po 7/10 rund)

1.   Bartosz Zmarzlik
131
2.   Brady Kurtz
122
3.   Fredrik Lindgren
99
4.   Daniel Bewley 97
5.   Jack Holder 86
6. Łotwa duża  Andrzej Lebiediew 59
7.   Max Fricke
59
8.   Robert Lambert 57
9.   Dominik Kubera 51
10. Czechy duzaFlaga  Jan Kvěch 49
11. Mikkel Michelsen 48
12. Anders Thomsen
45
13. Jason Doyle
39
14. Martin Vaculík 39
15. flaga niemiec Kai Huckenbeck 32
16. Leon Madsen 16

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43